Dzienne archiwum: 4 lutego 2015

Karlovy Vary

Uzdrowisko dewizowe dające nam szansę sprawdzenia, jak nazywają się nasze dolegliwości w języku czeskim. 12 źródeł wody mineralnej, z których najcieplejsze ma temperaturę gorącej herbaty, zaś najchłodniejsze – zupy w restauracji kategorii „S”, pięć tysięcy łóżek, z których co najmniej tysiąc daje okazję podziwiania pięknej okolicy bez potrzeby wstawania, karlowarskie opłatki pomagające utyć pragnącym schudnąć, cztery sklepy z butami – szansa wydania całego kieszonkowego bez konieczności zbytniego obciążania bagażu, okazje do dalekich spacerów – w zależności od upodobań politycznych bądź artystycznych – śladami takich kuracjuszy, jak Piotr I, Marks, Gogol, Mickiewicz albo Goethe – czynią pobyt w Karlovych Varach szczególnie atrakcyjnym. Kuracjuszom spragnionym samotności we dwoje Karlovy Vary dają bezpieczniejsze schronienie od Krynicy, bez konieczności obniżania poziomu kuracji, zaś spotkania, nawet tam, kogoś, na kim najmniej w danym momencie nam zależy, możemy bez trudu uniknąć, przenosząc się, bez żadnej szkody dla naszej kuracji, do pobliskich Mariańskich Lazni.

Czytaj dalej

Sauna

Modne na świecie miejsce spotkań dla osób, którym pocenie się wychodzi na zdrowie. Do osób takich w pierwszym rzędzie zaliczamy szefa. Proponując szefowi spotkanie w saunie, udowadniamy mu: naszą światowość, i to bez względu na znajomość języków obcych, troskę, aby czas spędzony z nami również i dla jego zdrowia okazał się pożyteczny, abstynencję, wreszcie naszą kondycję fizyczną, na którą mimo licznych zwolnień lekarskich, jakich mu nie szczędzimy, zawsze może liczyć. Obok zalet ma sauna również szereg wad: nie zastępuje łazienki, co sprawia, że w dniu pójścia do sauny i tak musimy się wykąpać, obciąża nas winą, jeśli szef po wyjściu z sauny przeziębi się, wreszcie uniemożliwia zabranie ze sobą teczki z dokumentacją, wskutek czego w saunie załatwić możemy tylko jedną, i to nie najważniejszą, bo nie udokumentowaną sprawę.

Czytaj dalej