Jak pocieszać lekarza? Część 2
Mówimy: „Jak mówi przysłowie, doktorze? Lepiej później niż nigdy”. Leżąc na łóżku po operacji, w czasie której zostaliśmy uśpieni:
O Lekarz mówi do nas: „Nie mogę panu niestety dać gwarancji, że za jednym razem udało mi się zrobić wszystko, co należało”.
Mówimy: „Niemcy mówią doktorze: «Eiranal ist keinmal», pan jest młody, ja też nie czuję się zbyt staro, wszystko jest jeszcze przed nami!” W gabinecie lekarskim:
– 0 Oglądając nasze zdjęcia rentgenowskie, lekarz mówi: „Nie podobają mi się te zdjęcia! Jak można było doprowadzić aż do takiego stanu?” Mówimy: „Ha, żebym miał w domu prywatny rentgen, na pewno byłbym u pana doktora wcześniej, ale mogę pana pocieszyć: jest pan pierwszym lekarzem, któremu te zdjęcia pokazuję”.
– 0 Oglądając wyniki analiz, lekarz mówi: „Nie wyglądają te wyniki optymistycznie, z którejkolwiek strony by na nie nie spojrzeć”. Mówimy: „Na pewno, panie doktorze, nie jest tak źle, jak z tych analiz by wynikało. Przy dzisiejszym bałaganie to po pierwsze pan nie wie, czy oni tych wyników nie pomylili, a nawet jeśli nie, nie ma pan żadnej gwarancji, że to, co napisali, jest prawdą”.
O Przygotowując nas do operacji, lekarz mówi: „Waham się, czy podjąć to ryzyko”. Mówimy: „Niech pan doktor się pocieszy, że nie tylko pan ryzykuje. Oboje, jeśli operaqa się nie uda, mamy coś do stracenia”.
Dodaj komentarz