Zdanie A. Majdy

Konkluzja generalna z tych rozważań jest następująca: będzie rzeczą bardzo trudną, jeśli nie wręcz niemożliwą, zajmowanie się w tym opracowaniu naukowymi, i tylko naukowymi, podstawami i zasadami wychowania seksualnego, jako że samo wychowanie seksualne jest nadmiernie uwikłane w koncepcje filozoficzne, światopoglądowe i etyczne nie mające charakteru prawd nadających się do naukowej weryfikacji i uzasadnienia. Nie oznacza to bynajmniej, że w zakresie teorii i organizacji wychowania seksualnego nie ma w ogóle tez i twierdzeń naukowo zba-

A. Majda Wychowanie seksualne dzieci i młodzieży. Warszawa 1964. Na stronie 42 autor pisze: „Racjonalny stosunek młodzieży do spraw płci wyraża się we wstrzemięźliwość i”. W następnym akapicie mówi o „dezyderacie bezwzględnej wstrzemięźliwości” i broni go przed krytykami. W przypisie zaś wyjaśnia, li przez „wstrzemięźliwość rozumie całkowite wyrzeczenie aię czegoś (wszystkie podkreślenia dokonane przez A. Majdę). danych i sprawdzonych, tylko że są to z reguły prawdy cząstkowe i sprawy raczej dla wychowania drugoplanowe. A jak wykazano uprzednio, jeśli dane nauk empirycznych są z o priori założonym kształtem wychowania sprzeczne, bywają po prostu nie dostrzegane, przemilczane lub poddawane tendencyjnej interpretacji w celu nagięcia ich do podstawowych tez ideologicznych i filozoficznych twórcy teorii wychowania. Dlatego też trudno odmówić racji Helmutowi Schelskyemu (1963), kiedy twierdzi, iż refleksja naukowa jest w wychowaniu seksualnym i seksuologii (na jej pograniczu z etyką) potrzebna „nie tyle do spełnienia oświeceniowej nadziei na postęp, jak też nie tyle do spełnienia konserwatywnej nadziei na odnowienie wyższej moralności zachowań seksualnych, ile do zaspokojenia poczucia odpowiedzialności i poglądu, że sama nauka powinna wycofać się z własnych złudzeń i utopii”. A nagromadziło – się tych złudzeń niemało.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *